Strój motocyklowy, jak każdy wie, jest istotny zarówno dla naszego komfortu, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Co jakiś czas stajemy przed nie lada pytaniem – jaki strój wybrać, żeby nie zbankrutować. Ja, w zeszłym sezonie, także miałem taką zagwozdkę. Ważąc na szali wszystkie za i przeciw, spośród wielu dostępnych na rynku modeli, w końcu postawiłem na kurtkę Venta i spodnie Lux polskiego producenta, firmy Motona z Lublina. Teraz, po całym sezonie i przejechanych ponad 35 tysiącach kilometrach, mogę subiektywnie wypowiedzieć się na temat wad i zalet tego kompletu.
Czy dobra jakość może iść w parze z przystępną ceną?
Jednym z głównych argumentów, przemawiających za zestawem polskiego producenta jest cena. Całość zestawu można kupić za około 1200 PLN. Od pierwszego przymierzenia moją uwagę przyciągnął krój i wykonanie całego kompletu. Zarówno spodnie Lux, jak i kurtka Venta, składają się z trzech warstw: membrany przeciwdeszczowej Reissa, podpinki ocieplającej Thermomix oraz spodni i kurtki właściwych wykonanych z Poliestru 500D. Całość może być łączona ze sobą dwoma zamkami firmy YKK. Kurtka bardziej przypomina krótkie kurtki skórzane, niż, zazwyczaj dłuższe kurtki turystyczne, przez co, jak dla mnie, o wiele lepiej prezentuje się po zejściu z motocykla, ale to już kwestia gustu.
Na początku dość sceptycznie podchodziłem do materiału, z którego wykonany jest strój. Trochę poczytałem w sieci, jaki jest mało jest wytrzymały, niewygodny w użytkowaniu, itp. Jednak moje zdanie na ten temat zmieniało się z każdym dniem użytkowania kurtki i spodni Motony. Materiał jest miękki i dobrze się układa, nie ma w nim nic ze „sztywności” strojów niskobudżetowych. A jeśli chodzi o wytrzymałość, to miałem w nim dość bliskie spotkanie z asfaltem, wszyscy cali – plecaczek, Piggy, ja i kurtka, ale o tym zaraz.
Kilka słów o bezpieczeństwie i jak Motona dała sobie radę ze szlifem
Kurtka Venta wyposażona jest w certyfikowane protektory CE na łokciach i barkach oraz piankę chroniącą plecy i kręgosłup. Spodnie natomiast posiadają certyfikowane protektory na kolana oraz piankę na biodrach. Piankowe części po zakupie zestawu warto jednak wymienić na protektory CE, które zapewnią nam większe poczucie bezpieczeństwa. Wszystkie protektory są wyjmowalne, a kurtkę bezproblemowo prałem w pralce. Niejednokrotnie.
A teraz kilka słów o naszym ślizgu, bo wypadki chodzą po nas częściej niż nam się wydaje. My mieliśmy okazję przekonać się o tym w Chorwacji na Sveti Jure i tam też zestaw Motony pokazał, na co go stać. Szlif po asfalcie, lekko przytarł w kilku miejscach kurtkę i spodnie, jednak bez naruszenia całości. Ucierpiały w zasadzie tylko siateczki wentylacyjne, ale ciężko oczekiwać, żeby delikatna tkanina nadawała się na szorowanie nią drogi. Jak wyglądała kurtka po spotkaniu z chorwackim kierowcą na wąskiej dróżce, możecie przekonać się na poniższych zdjęciach. Gwoli ścisłości – strój służył mi jeszcze bardzo długo.
Czy Motona to strój na każdą pogodę? Kilka słów jak sobie dawała radę w różnych warunkach
Jeździłem w zasadzie w każdych warunkach, no, może za wyjątkiem padającego śniegu, bo leżący się zdarzał. W czasie naszych zeszłosezonowych wypraw, testowałem wszystkie możliwe podszewki. W Rumunii i w Alpach jeździliśmy przy temperaturze w granicach 0 stopni oraz przy marznącym deszczyku. Zazwyczaj mam przy sobie zestaw przeciwdeszczowy, jednak czasami pogoda zmienia się na tyle szybko, że nie ma czasu na sięganie do kufrów, a wiatr, deszcz, czy zimno musi być zatrzymane przez zwykły strój motocyklowy. Muszę przyznać, że strój polskiego producenta w 100% spełnił swoje zadanie. Bywało, że cała kurtka i spodnie były mokre, przy rzęsistym deszczu ciężko, żeby tak nie było, jednak nie były zupełnie przemoczone, a ja choć czasami przemarznięty, to jednak dawałem radę. Od razu muszę zaznaczyć, że jestem dość odporny na niskie temperatury, więc trzeba patrzeć na moją opinię przez pryzmat własnych doświadczeń.
O ile jestem odporny na zimno, to upały zawsze dawały mi w kość. 2 lata wcześniej byliśmy w południowych Włoszech i żar lejący się z nieba, był na tyle nie do wytrzymania, że bardzo często zdejmowałem kurtkę i jeździłem w podkoszulku. Tak, to mało odpowiedzialne, ale inaczej nie dałbym rady. I tutaj kurtka Venta była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Chorwacja, Albania, ekstremalne upały, dochodzące do 40 stopni, a ja nadal w kurtce i nawet nie czułem potrzeby jej zdejmowania. System wentylacyjny w kurtce, jak dla mnie, to jest mistrzostwo i jej największy plus. Bardzo duże, otwierane, panele wywietrzników z tylu i przodu Venty zapewniają rewelacyjny przewiew i chłodzenie. Jadąc w pełnym słońcu nie odczuwałem dyskomfortu, mimo pełnego stroju motocyklowego, a schodząc z motocykla nie wyglądałem w końcu jak mokry szczur. Owszem, stojąc w korku, w upale, odczuwało się lejący z nieba żar, jednak przy takich warunkach nawet w samej koszulce człowiek się przegrzewa.
Czy warto zainwestować w strój polskiej firmy Motona?
Kurtka Venta w połączeniu ze spodniami Lux to naprawdę dobrze i rzetelnie wykonany strój motocyklowy, który sprawdzi się w większości warunków atmosferycznych. I do codziennego użytkowania, i na dłuższe wyjazdy – bez żadnych skrajności oczywiście. Stosunek jakości do ceny zdecydowanie przewyższył moje oczekiwania. Zakup kompletu to naprawdę bardzo dobra inwestycja, która nie zrujnuje wakacyjnego budżetu. I żeby nie było, to nie jest żaden sponsorowany artykuł, tylko moja ocena produktu, który jest warty polecenia w swoim przedziale cenowym. Wielki plus dla polskiej firmy.
Wszystkie informacje dotyczące ceny i możliwości zakupu tego stroju znajdziecie na stronach producenta:
- Kurtka Venta – https://www.motona.pl/produkt/kurtka-motocyklowa-venta-4/
- Spodnie Lux – https://www.motona.pl/produkt/spodnie-motocyklowe-lux/