O Gostynińsko-Włocławskim Parku Krajobrazowym słyszeliśmy już dużo wcześniej. Piękne tereny ciągnące się wzdłuż brzegów Wisły przez pola, lasy i łąki, świetnej jakości drogi i dobrze wyprofilowane winkle to zapowiedź udanego wypadu. My przy okazji spotkania ze znajomymi z kawasaki-team.pl i korzystając z pięknej pogody, postanowiliśmy przejechać się osławionymi drogami motocyklem wzdłuż Wisły. Było warto? Przeczytajcie.
„Kieszonkowy zameczek” w Nowym Duninowie
Okolice Lucienia, który znajduje się na terenie Gostynińsko-Włocławski Parku Krajobrazowego są po prostu zachwycające. Jadąc w kierunku Wisły, po niespełna 15 kilometrach w Nowym Duninowie, zupełnie przy drodze zobaczyliśmy przepiękny zespół pałacowo-parkowy wraz z malutkim zameczkiem, który to tak naprawdę przyciągnął naszą uwagę.Wyglądał jak miniaturowa rezydencja złego króla, który w wysokiej wieży więził piękną i dobrą księżniczkę, czekającą na swojego księcia. Jak się okazało żadni królowie, ani żadne księżniczki nie mieszkały w tym zamku, może dlatego, że okazał się XIX-wiecznym budynkiem, nazywanym „kieszonkowym zameczkiem” ze względu na swoje niewielkie rozmiary. Pełnił różne funkcje sakralne i świeckie. Służył jako kaplica ewangelicko-augsburska, później mieściło się tu kino „Gosia”, zarządzane przez PTTK, a po II wojnie światowej zameczek był wykorzystywany jako hotel. Później został kupiony przez Stanisława Szymborskiego, który sprzedał swoje mieszkanie w Warszawie i wrócił do rodzinnego Nowego Duninowa, żeby zamieszkać w rozpadającym się zamku.
– Mój ojciec, Stanisław Szymborski, kupił go od gminy Nowy Duninów, to było w latach 90. – opowiada Katarzyna Bronisz z Warszawy. – Ojciec był, delikatnie mówiąc, ekscentrykiem. Bo trzeba naprawdę sporej dozy szaleństwa, w tym pozytywnym sensie, żeby sprzedać mieszkanie w stolicy i przenieść się do zamku, pięknego, ale w dość kiepskim stanie. Okien nie było, kable ze ścian ktoś powyrywał… Ojciec pochodził jednak z Nowego Duninowa i choć los rzucił go do Warszawy, chciał wrócić w rodzinne strony. Okazało się, że gmina wystawia na przetarg zamek. I tata podjął decyzję. Odwiedzałam go czasem.
Po śmierci Stanisława Szymborskiego zameczek został wystawiony znowu na sprzedaż przez rodzinę. Jeszcze kilka lat temu w internecie można było znaleźć ogłoszenie. Ktoś chętny, żeby poczuć się jak król?
Jego łączna powierzchnia użytkowa na trzech poziomach to ok. 300 m kw. Na parterze mieści się duża sala z marmurową podłogą (ok. 80 m kw.), dwa pomieszczenia przechodnie, mała łazienka oraz łącznik do wieży. Na pierwszym piętrze znajdują się trzy pokoje, kuchnia, duża łazienka oraz wewnętrzne schody na drugie piętro. Na drugim piętrze mieszczą się dwa pokoje, mała łazienka oraz okrągłe pomieszczenie w wieży.
Motocyklem wzdłuż Wisły – Białotarsk i Lubień Kujawski
Ruszyliśmy drogą wiodącą wzdłuż Wisły. Ominęliśmy Włocławek, ponieważ postanowiliśmy wykorzystać maksymalnie słoneczną pogodę tylko na jazdę pośród łąk, złotych pól i lasów znajdujących się w okolicach Gostynińsko-Włocławski Park Krajobrazowy. Drogi były świetne, wąskie i świeżo wyremontowane. Zatrzymaliśmy się na chwilkę we wsi Białotarsk, żeby zobaczyć monumentalny kościół Przemienia Pańskiego. Z trasy XVIII-wieczna świątynia wygląda na starszą niż była w rzeczywistości. Co ciekawe, pierwsze wzmianki o tej małej wiosce pochodzą już z 1249 roku, kiedy to nocował w niej książę Ziemowit I Mazowiecki.
Kolejnym przystankiem naszej podróży był Lubień Kujawski. Urocza mieścina leżąca przy jeziorku Lubieńskim, sięgająca pamięcią aż średniowiecza. Warto zatrzymać się na chwilę, aby przy pysznych lodach, móc posiedzieć na zadbanym skwerku, podziwiając piękne jezioro.
Motocyklem wzdłuż Wisły – Gostynin i hołd ruski
Jadąc dalej, przez Budy Stare, dotarliśmy do Gostynina, w którym w roku 1612 car Wasyl IV i towarzyszące mu osoby zginęli w tajemniczych okolicznościach. Najprawdopodobniej zostali zamordowani przez rosyjską agenturę działającą w Polsce. Dopóki żył Wasyl IV, bojarzy nie mogli wybrać nowego cara. Jednym z inicjatorów zgładzenia Wasyla IV był założyciel nowej carskiej dynastii Michaił I Romanow, od 1613 roku rządzący na Kremlu. Wasyl IV przebywał wraz ze swym bratem i bratową w Gostyninie po złożeniu w 1611 r. hołdu przed królem Polski Zygmuntem III Wazą. Władze Gostynina upamiętniają te wydarzenia rekonstrukcją hołdu ruskiego na corocznym Jarmarku św. Jakuba, na który akurat, nieświadomi imprezy, trafiliśmy.
Po przepysznej pajdzie chleba z kiełbaską i cebulką oraz szaszłykach, wycenionych, jakby były zrobione co najmniej z drogocennego kruszcu, ruszyliśmy w drogę powrotną do naszej bazy noclegowej w Lucieniu. Polecamy każdemu przejażdżkę motocyklem wzdłuż Wisły przez Gostynińsko-Włocławski Park Krajobrazowy, bo obfituje w przepiękne trasy, świetnej jakości drogi, któremu na pewno przypadną do gustu każdemu miłośnikowi dwóch kółek. Szerokości!
Na koniec gratka dla miłośników urbex
Jeśli jesteście miłośnikami miejskiej eksploracji, koniecznie musicie zobaczyć opuszczony ośrodek nad jeziorem Lucień. To podobno jeden z lepszych obiektów tego typu w Polsce. Na nas zrobił ogromne wrażenie, wyglądał niczym Czarnobylska Strefa Wykluczenia, jakby jego puste pokoje wciąż czekały na powrót wczasowiczów, którzy wyszli tylko na spacer. Link do naszego artykułu na ten temat, znajdziecie tutaj. Naprawdę warto.
Świetny ten mini zamek, też bym w nim zamieszkała z chęcią 🙂 Jakie piękne okolice 🙂
Jest przepiękny! 🙂 Jak będziesz w okolicy, koniecznie musisz go zobaczyć, bo robi wrażenie.
Klimaty jak na Mazurach!
Tylko mniej ludzi. <3
Świetna trasa, dla mnie bardziej rowerowa niż moto, na kilka dni;) ciekawe jak infrastruktura do spania?
W okolicy jest cała masa ośrodków wypoczynkowych, niektóre pamiętają czasy PRLu, inne były remontowane i wyglądają całkiem znośnie – zależy, gdzie się trafi i za jaką cenę. 🙂 Jesteśmy w trakcie opracowywania baz noclegowych, więc pewnie pojawi się niebawem pod wpisem. 🙂