Jeszcze kilka lat temu Chorwacja była jedną z ulubionych miejscówek motocyklistów. Świetne warunki pogodowe, różnorodne trasy i relatywnie bliska odległość od Polski przyciągały masę miłośników turystyki motocyklowej. Dzisiaj, nadal cieszy się dość dużą popularnością, jednak ceny, które z roku na rok są coraz wyższe, dzikie tłumy na plażach i korki na drogach, skutecznie odstraszają w sezonie, odbierając tym samym dużą część frajdy z jazdy motocyklem. Przynajmniej nam. Mimo to, wszystkimi łapkami i kołami, polecamy wyjazd do Chorwacji motocyklem, ale w maju albo jesienią. Przepiękne i puste plaże, jak dla nas idealna temperatura do jazdy i zwiedzania, przyzwoite ceny i zapierające dech w piersiach widoki. Taką Chorwację pokochaliśmy i taką życzymy Wam, żebyście poznali, bo różne opinie słyszeliśmy. Poznajcie nasze TOP5 najpiękniejszych tras, które musicie zobaczyć, odwiedzając Chorwację motocyklem – takie chorwackie must see.
1# Najpiękniejsze trasy Chorwacji, czyli klasyk – Sveti Jure!
Chorwacki, motocyklowy klasyk, którego nie może zabraknąć. Połączenie niesamowitego widoku na Adriatyk, piętrzących się, skalistych gór Dynarskich i wijącej się serpentynami drogi, to spełnienia marzeń każdego miłośnika dwóch kółek. Nie posiadamy tak rozwiniętych umiejętności poetyckich, żeby słowami opisać krajobrazy, dlatego pozostawiamy Wam zdjęcia. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, jak dojechać na Sveti Jure, ile kosztują bilety, zerknijcie do naszego poprzedniego wpisu.
#2 Zabierz swoją drugą połówkę na księżyc. Pag – najbardziej kosmiczna wyspa w Chorwacji!
Zostawiamy dowolność interpretacji Waszej połówki. Ważne, że na wyspie Pag, która przez swój unikatowy krajobraz jest prawdziwą perełką. Cześć wyspy jest jałowa i skalista, gdzieniegdzie tylko porośnięta przez trawy i niskie krzaczki. Ciągnące się kilometrami skaliste pustkowia, robią naprawdę niesamowite wrażenie. Może nie każdemu przypadnie do gustu ten kosmiczny krajobraz, ale dla nas to był WOW! O samej wyspie już pisaliśmy wcześniej, zerknijcie do naszego poprzedniego wpisu.
#3 Chorwacja motocyklem i legendarne drogi wyspy Hvar
„Obyś zginął na drogach Hvaru!”, czyli osławione przekleństwem w całej Chorwacji, drogi wyspy Hvar. Dzisiaj niewiele pozostało z ich grozy. Cześć jest nówka sztuka, prawie niejeżdżona, chociaż podobno jest wiele szutrowych, które nadal podnoszą adrenalinę – kręte, strome i niezabezpieczone barierkami. Nasza Piggy do szutrów się nie nadaje, a jazda po drogach Hvaru była dla nas samą przyjemnością. Super nawierzchnia, zerowe natężenie ruchu, naprawdę można sobie pośmigać. O wyspie Hvar, pisaliśmy już wcześniej. Zerknijcie do naszego wpisu, żeby dowiedzieć się więcej, jak dopłynąć, skąd i ile kosztują promy.
#4 Około 600 kilometrów motocyklowych wrażeń, czyli Magistrala Adriatycka
Najbardziej popularna trasa, i mimo, że dość tłoczno na niej nawet poza sezonem, to warta uwagi i przejechania. Ciągnie się przez ok. 600 kilometrów od Rijeki do Dubrovnika i niezmiennie zachwyca widokiem na wybrzeże, lazurowe morze i skaliste góry. Niestety najpiękniejszy według nas jej odcinek, jest również najbardziej obleganym turystycznie – czyli Makarska i okolice Omiś. No, ale pewnie każdy chce nacieszyć swoje oczy nieziemskimi widokami.
#5 Chorwacja motocyklem – droga D27 z Plitwickich Jezior
I na sam koniec nieco mniej znana trasa D27, którą jechaliśmy z Plitwickich Jezior w stronę Zadaru. Bardziej zielona i zadrzewiona niż poprzedniczki, ale z równie przepięknym widokiem na góry Dynarskie. Nie spotkaliśmy prawie żadnego samochodu po drodze, nawierzchnia dobra, miejscami nawet przypominająca austriackie ekspresówki i do tego przyjemne winkle. Droga godna uwagi, zwłaszcza, że prowadzi od strony Jezior Plitwickich w kierunku Zadaru i jest idealnym dopełnieniem dnia poświęconego na zwiedzaniu Plitwic. O samych Jeziorach Plitwickich pisaliśmy tutaj. Dowiecie się, która trasa jest najbardziej optymalna, ile kosztują bilety i znajdziecie trochę przydatnych informacji.
Garść przydatnych linków na koniec
- Opracowaliśmy plan 10-dniowej wycieczki po najpiękniejszych zakątkach Chorwacji. Zajrzyjcie tutaj, może Was zainspiruje.
- Jedziecie do Chorwacji przez Słowenię? Przeczytajcie nasz mini poradnik – winiety w Słowenii.
- Jak przygotować się do podróży i co spakować? Zajrzyjcie do naszego mini poradnika z checklistą do pogrania na telefon.
- Chorwacja była pierwszym krajem, gdzie testowaliśmy Revoluta. Teraz korzystamy z niego od ponad 2 lat i bezimiennie uważamy, że to najlepsza karta podróżnicza. Przeczytajcie nasz artykuł, żeby dowiedzieć się, co to jest Revolut i jak odebrać darmową kartę.
- Nie zapomnijcie o assistance swojego motocykla. Porównanie ofert znajdziecie pod tym linkiem.
Wow to musiała być na prawdę ekstra wycieczka! 🙂
Dzięki 🙂 Chorwacja jest przepiękna, byliśmy kilkukrotnie i za każdym razem zaskakiwała nas czymś nowym 🙂 Na pewno nie raz tam jeszcze wrócimy 🙂
Widoki przepiękne ale motor to nie dla mnie.
Dlaczego? To sprawia wielką frajdę. :)))
fajne miejsce pozdrawiam
Planujemy Chorwację na te wakacje! Już zacieram rączki 🙂
Raz byłam w Chorwacji i bardzo mi się podobało.
ależ tam jest pięknie! <3
Te miejsca jak wyjęte obrazki z jakiejś niesamowitej bajki:)
Taka jest Chorwacja. 🙂 W zasadzie każde miejsce jest bajkowe. Niestety, kiedy przyglądamy się bliżej życiu w małych miasteczkach, już tak bajkowo to nie wygląda.
Znajomy się właśnie wybiera, podeślę mu linka do Twojego wpisu 😉
Każda daleka wyprawa motocyklem to wyzwanie, ale jednocześnie wielkie przeżycie 😉
Jeju jakie czarujące miejsca, aż chciało by sie zobaczyć na żywo te cuda natury!
Chorwacja to piękne miejsce, idealne na zaczerpnięcie oddechu i promieni słońca 🙂
Kocham Chorwację!
Ale, ale. Przegapiliście na Hvarze urokliwa wioseczkę Ivan Dolac. Do której wjeżdża się ręcznie kutym w skale tunelem a później wariackimi kilkoma serpentynkami “z pieca na łeb”. Serdecznie polecam.
Hah, niestety dowiedzieliśmy się o niej, kiedy już nie było nas na Hvarze, a czas gonił dalej. 🙂 Zostawiliśmy to na inną okazję, jak wiele innych miejsc na Bałkanach, więc na pewno tam wrócimy. I pewnie już na dwóch mniejszych motocyklach, bo po latach podróżowania zupełnie zmieniliśmy styl. :)))