Zwiedzić Wiedeń w jeden dzień? Prosta sztuka, przecież 80% zabytków znajduje się w obrębie starówki – tak myśleliśmy, planując zwiedzanie jeszcze w domu. Szybko zmieniliśmy zdanie będąc już na miejscu i podejrzewamy, że nawet cały tydzień byłby za mało. Wiedeń jest miastem tak bogatym architektonicznie i kulturowo, że aby zobaczyć nawet te najważniejsze z jego atrakcji, trzeba naprawdę spędzić w nim sporo czasu, albo mieć lepszą kondycję od naszej. Po jednym, dość intensywnym dniu, marzyliśmy już tylko o zimnym piwie i czymś wygodnym, na czym można posadowić swoje cztery litery z wyciągniętymi, obolałymi nogami.
Wiedeń w jeden dzień?
Zanim wyjechaliśmy, naczytaliśmy się przewodników i poradników z serii: „jak zwiedzić Wiedeń w weekend”. Opracowaliśmy plan zwiedzania, ale okazało się, że nasz plan może i byłby do zrealizowania, ale dla cyborga. Nie wzięliśmy pod uwagę wielu rzeczy – temperatury, tłumów ludzi, kolejek i zwykłego zmęczenia materiału. Podczas tych wakacji nauczyliśmy się na pewno jednego – wybaczać sobie miejsca, których nie zobaczyliśmy i nie mieć nigdy do siebie o to żalu. A Wiedeń w jeden dzień? My próbowaliśmy, ale teraz już wiemy, że dla nas to nie do wykonania.
Pierwsze wrażenie, jakie zrobiła na nas stolica 3 klasyków
Wiedeń to najbardziej eklektycznie miasto, jakie mieliśmy okazję zwiedzać do tej pory. Budynki w różnych stylach, przeplatają się co chwilę, ale trzeba przyznać, że razem tworzą bardzo spójną i estetyczną całość. Czyste kolory, przepych, monumentalne i pełne elegancji obiekty sprawiają, że można poczuć się iście po cesarsku. Pewnie do Wiednia jeszcze wrócimy, żeby zobaczyć wszystko to, czego nie zdążyliśmy tym razem, ale ta elegancja i podniosłość architektury nas zdystansowała na tyle, że raczej nie moglibyśmy powiedzieć o Wiedniu, że jest to miejsce, w którym czulibyśmy się jak w domu. To tak jak jest się na wytwornym przyjęciu, gdzie trzeba przestrzegać sztywnej etykiety, a Ty zastanawiasz się cały czas, kiedy popełnisz jakiś karygodny błąd. My prości ludzie jesteśmy. Nie mniej, uważamy, że każdy powinien do Wiednia przyjechać, zobaczyć i wyrobić swoje własne zdanie.
Wiedeń w jeden dzień – przystanek numer jeden – kościół Wotywny
Naszą wycieczkę zaczęliśmy od znalezienia miejsca parkingowego w okolicy kościoła Wotywnego. I tu miłe zaskoczenie, większość parkingów, prawie w centrum miasta, przy ulicy, była bezpłatna, bezproblemowo też znaleźliśmy wolną przestrzeń na pozostawienie naszych motocykli.
Kiedy 18 lutego 1853 roku udaremniono zamach na cesarza Franciszka Józefa I wdzięczni Wiedeńczycy postanowili wznieść kościół upamiętniający te wydarzenia. Tak ważnej budowli nie mogli powierzyć pierwszemu, lepszemu architektowi, dlatego zorganizowano konkurs, w którym wzięło ponad 70 architektów. Najlepszy okazał się Heinrich von Ferstel, który uwaga!, był również autorem kościoła Zbawiciela w Bielsku-Białej. Ten piękny, neogotycki kościół stanął w 1879 roku przy głównym bulwarze miasta – Ringu.
Wiedeń w jeden dzień – przystanek numer dwa – Wiener Rathaus
Za czasów panowania Franciszka Józefa I powstał również wiedeński ratusz. Podobnie jak kościół Wotywny został zaprojektowany w stylu neogotyckim i od samego początku swojego istnienia pełnił publiczną rolę. Architektem był sprytny Niemiec – Friedrich von Schmidt. Dlaczego sprytny? Cesarz Franciszek Józef zakazał mu wybudowania ratusza wyższego od pobliskiego kościoła Wotywnego. Friedrich von Schmidt, jak się zdaje, nie miał innego wyjścia i spełnił żądania cesarza. Wieża ratuszowa jest o 1 metr niższa od kościelnej, ale na jego szczycie została umieszczona rzeźba wzorowana na Maksymilianie I Habsburgu, mierząca 3,4 metra, dzierżąca w dłoni jeszcze dłuższy drzewiec. I kto powie, że nie da rady?
Wiedeń w jeden dzień – przystanek numer trzy – Parlament
Parlament został wybudowany w latach 1874–1883, tym razem nie w stylu neogotyckim, a neoklasycystycznym. Cała praktycznie architektura Wiednia hołduje historyzmowi, który był bardzo popularny w XIX wieku w Europie. Również i w Polsce można znaleźć kilka świetnych przykładów tego nurtu. Historyzm nie był to nurt twórczy, a eklektyczny, czyli łączący lub naśladujący inne style, dlatego stojąc przed gmachem parlamentu ma się wrażenie, jakby stało się przed antyczną, monumentalną świątynią, której wejścia strzeże Atena – bogini mądrości, sprawiedliwości i opiekunka wszystkich miast, podnosząc jednocześnie rangę władzy świeckiej. Nic lepszego, Theophil Edvard von Hansen – architekt wiedeńskiego parlamentu, nie mógł zaproponować cesarzowi Franciszkowi.
Wiedeń w jeden dzień – przystanek numer cztery – Pałac Hofburg i Volksgarten
Volksgarten to świetnie miejsce, żeby odpocząć w cieniu drzew, rozkoszując się przepięknymi ogrodami różanymi, które znajdują się tuż obok Hofburg w samym centrum miasta. Jest to pierwszy publiczny ogród we Wiedniu zaprojektowany we francuskim stylu z kwietnymi rabatami. W samym centrum znajduje się świątynia Tezeusza – miniaturowa kopia Hefajstejonu, a zaraz obok cieplarnia Palmenhaus i Motylarnia.
Hofburg, czyli jedna z najbardziej znanych rezydencji Habsburgów jest ogromnym kompleksem, który mieści m.in. Hiszpańską Szkołę Jazdy, Austriacką Bibliotekę Narodową i cesarskie rezydencje. Cały kompleks budowano, rozbudowywano i powiększano przez niemalże 7 wieków w różnych stylach, od Rudolfa I po Karola I – ostatniego cesarza austriackiego, który zrzekł się władzy w 1918 roku. W tym samym roku powstała również Republika Niemieckiej Austrii, która definitywnie zakończyła monarchię. Co ciekawe, Karol I, nigdy nie zrzekł się tronu, zrezygnował tylko z władzy. Dynastia Habsburgów istnieje do dzisiaj.
Wiedeń w jeden dzień – przystanek numer pięć – Plac Graben i kolumna morowa
Szukacie ekskluzywnych sklepów modowych marek, znanych na całym świecie i eleganckich restauracji? Plac Graben jest jednym z najważniejszych i najbardziej eleganckich miejsc we Wiedniu. To tutaj można kupić torebkę od Louisa Vuittona lub buty od Tods’a. Jednak nie od zawsze plac Graben był modowym i kulturalnym miejscem. Do XII wieku stanowił granicę miasta, a dopiero Maria Teresa przemieniła plac w centrum wielkomiejskiego życia Wiedeńczyków. Na jego środku stoi kolumna św. Trójcy, zwana również morową. To właśnie w tym miejscu grzebano ludzi, którzy pomarli od zarazy. Kolumna została wybudowana w podzięce Bogu po ustaniu epidemii dżumy w 1676 roku.
Wiedeń w jeden dzień – przystanek numer sześć – kościół św. Piotra
Zaraz obok Graben, przy Petersplatz, znajduje się kościół św. Piotra. Pierwszy kościół, który stał w tym miejscu, prawdopodobnie był najstarszym kościołem we Wiedniu, według legendy, mógł go założyć jeszcze Karol Wielki na terenie dawnego obozu rzymskiego. Pierwsza wzmianka historyczna pochodzi 1137 roku. Obecna budowla powstała w roku 1733 i była pierwszą budowlą kopułową w całym Wiedniu.
Wiedeń w jeden dzień – przystanek numer siedem – katedra św. Szczepana
Na drugim końcu placu Graben znajduje się Stephansplatz, na środku którego znajduje się wizytówka i duma Wiednia – katedra św. Szczepana. Trzeba przyznać, że zupełnie nieprzereklamowana i robiąca imponujące wrażenie. Katedra obecnie należy do jednych z najwyższych i największych kościołów Europy. Najwyższa wieża spośród czterech, potocznie nazywana Steffl – Stefankiem, mierzy 136,4 metrów wysokości.Obecna budowla jest już trzecią, która znajduje się w tym miejscu. Dwie z nich powstały za panowania dynastii Babenbergów. Z jednej pozostały do dzisiaj tylko relikty w podziemiach obecnej katedry, z drugiej cześć fasady zachodniej. Obecny gotycki kościół powstawał od XIV i XVI w., jako jedna z najważniejszych fundacji władców z dynastii Habsburgów w średniowieczu.
Co zjeść w mieście nad modrym Dunajem?
Najważniejsze pytanie, gdzie dobrze zjeść, żeby było smacznie i przy okazji nie zostawić w restauracji połowy majątku. Nigdy nas nie ciągnęło do sznycla po wiedeńsku, który w zasadzie jest dużym, polskim schabowym, tylko trochę bardziej znanym, wiec zadowoliliśmy się jedzeniem z foodtracków przy ratuszu. Za kilka euro można było poznać smaki innych, bardziej orientalnych kuchni.
No i gwoźdź programu – torcik Sachera. W końcu po to przyjechaliśmy do Wiednia. Niestety, zanim przypomnieliśmy sobie, żeby zrobić ładne i estetyczne zdjęcie, przepięknie wyglądającemu ciachu to zostało już zjedzone do połowy. Gdzie zjeść najlepszy? Tyle opinii, ilu fanów tej słodkości, więc nie pozostaje Wam nic innego jak po prostu przyjechać i spróbować. Można go kupić w niemalże każdej kawiarni, ale podobno ten oryginalny można kupić tylko w kawiarni obok Hotel Sacher, którego założycielem był syn Franza Sachera.
Garść przydatnych informacji na koniec
- Nie zapomnijcie o winiecie, która jest obowiązkowa w Austrii. Można ją kupić na bez problemów na prawie wszystkich stacjach benzynowych. Dostępne są na 10 dni, 2 miesiące lub roczne. Ceny winiet i ich rodzaje znajdziecie w innym naszym artykule.
- Nie mieliśmy problemów ze znalezieniem miejsca parkingowego (w pobliżu kościoła wotywnego).
- Warto zainwestować w metro. My popełniliśmy ten błąd i wszędzie chodziliśmy na piechotę. W połowie dnia zaczęliśmy dość mocno odczuwać zmęczenie, a jeszcze tyle trzeba było zobaczyć.
Szukasz noclegu w Wiedniu?
Będzie nam bardzo miło, jeżeli skorzystasz z naszego linku polecającego do BOOKING.COM. Docenisz czas, który poświęcamy na prowadzenie naszego bloga i pomożesz nam go dalej rozwijać. Poniżej znajdziesz również nasze propozycje polecanych noclegów w stolicy Austrii.
W Wiedniu byłam jako dziecko. Koniecznie muszę tam wrócić! Pozdrawiam 🙂
My tylko jeden dzień mogliśmy poświęcić na zwiedzanie tego pięknego miasta, więc nas także na 100% czeka ponowna wizyta. A zwiedzania że ho, ho, a może i więcej 🙂
Bardzo fajna wycieczka. No i motocyklem to już dla mnie cud-miód. Może skorzystam z propozycji odwiedzenia tego urokliwego miasta?
Jeżeli też motocyklem będziesz ruszać, to daj znać, można razem, zawsze raźniej 🙂
Piękny ten Wiedeń! Mam nadzieję, że niedługo mi się uda pojechać tam choć na kilka dni 🙂
No co najmniej kilka dni 🙂 nasza jednodniowa przygoda pozostawiła po sobie spory niedosyt 🙂
W Wiedniu byłam chyba milion lat temu. Już zapomniałam, jak jest tam pięknie. Dzięki za przypomnienie i masę przydatnych informacji 🙂
Jest piękny, ale nie czuliśmy się w nim “jak u siebie”. Może trochę za bardzo elegancki i stylowy? 🙂
Wiedeń jest tak blisko, że aż żal go nie odwiedzić, tym bardziej że jest tam tak pięknie, a na motorze to dopiero zabawa:)
Dlatego też obiecaliśmy sobie, że przy nadarzającej się okazji na pewno odwiedzimy stolicę Austrii ponownie 🙂 Ponownie na motocyklu 🙂
Nigdy nie byłamw Wiedniu, a warto na pewno chociażby po to jak piszesz,by wyrobić sobie własną opinię.
Extra wycieczka na motocyklach,a jeszcze w grupie. to sama przyjemność 🙂 Syn tez jeździ, więc znam te klimaty.
Sama wolę rower 🙂
Dzięki 🙂 Pozdrowienia w takim razie dla Ciebie i syna 🙂 Może kiedyś dołączy do naszej grupy w czasie wspólnej podróży 🙂 Zapraszamy 🙂
Dziękuję, za zaproszenie , komentarz zapisał mi się nizej :-)))
W Wiedniu bywałam wielokrotnie i jest to jedno z bezpieczniejszych i łatwiejszych do zwiedzania miast w Europie. Piękne, uporządkowane ale i gościnne.
Mamy bardzo podobne wrażenia 🙂 pozdrawiamy
Dziekuję za zaprosznie, ale jak przychodzi lato to żeglujemy 🙂 Wasza wycieczka na pewno była fantastyczna, ale pewne etapy mam już za sobą. 🙂
Wiedeń jest cudowny! To w takim razie ja też powinnam się wstydzić, bo po raz pierwszy zawitałam tam w marcu ubiegłego roku… Ciągle mi było nie podrodze 🙂 Ale pewne jest, że to nie był mój ostatni raz w Wiedniu 🙂 Pozdrawiam
To i tak jesteśmy “gorsi” 🙂 nam się ta sztuka udała dopiero w sierpniu ubiegłego roku 🙂 pozdrawiamy 🙂
Uwielbiam Wiedeń, jako dziecko zjeździłam cały rowerami!
http://www.majciakombinuje.pl
A o tym nie pomyśleliśmy, rower rzeczywiście tam mógłby bardzo wspomóc zwiedzanie…
Moim zdaniem jedno z piękniejszych miast w Europie! Zdecydowanie warto odwiedzić, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy są jarmarki 😉
Iwonko, zimą ciężko nam się gdzieś wybrać. Chyba tak samo jak niedźwiedzie zapadamy w zimowy sen i czekamy na wiosnę. 🙂 Aczkolwiek jarmarki świąteczne są bardzo kuszącą propozycją. Naczytaliśmy się już o nich przed tegorocznymi świętami. Podobno są niepowtarzalne i magiczne. :)) Może coś w tym roku z tego wyjdzie. 🙂
Byłam w Wiedniu nie raz, ale nie do końca przepadam za tym miastem. 🙂
O, a dlaczego? 🙂
Katedra św Szczepana <3
To prawda, robi wrażenie. 🙂
byłam w Wiedniu właśnie na jeden dzień, cudowne miasto
My musimy jeszcze wrócić, bo jeden dzień to zdecydowanie za mało. 🙂
A już myślałam, ze o słynnym torciku nic nie będzie!
No jak moglibyśmy będąc w takim miejscu go nie spróbować? 🙂
Wiedeń kojarzy mi się właśnie z przepiękną, gustowną architekturą. Taką jak na zdjęciach powyżej 🙂
No właśnie, w zwiedzaniu najgorsza jest ciała rezygnacja z czegoś…
Na wszystko ciężko znaleźć czas 🙂
Uwielbiam takie przygody. Jeden dzień, jedno miasto, niby jeden weekend, a jednak spędzony jakoś inaczej, niż w domu.
Zgodzę się, Wiedeń jest naprawdę przepiękny:) Ja byłam tam dwa, a może nawet 3 razy, ale najlepiej pamiętam ten ostatni, tj z zeszlego roku. Spędziliśmy tam 2 i pół dnia i było naprawdę super. Wiedeń architektonicznie jest po prostu zachwycający, wszystko tam do siebie pasuje:) U siebie na blogu zamieściłam dwa posty z moimi spostrzeżeniami i trzeci o tym jak zorganizować wyjazd do Wiednia:D Przejażdzka motocuklem super sprawa, ale nie każdy posiada taką super maszynę:D
Wiedeń zdaje się być na wyciągnięcie ręki, może dlatego tak często pozostawiamy sobie to miasto na później. W efekcie nie byłam w Wiedniu. Mam nadzieje, że niebawem to nadrobię 🙂
Naprawdę warto, my na 100% tam wrócimy, bo jeszcze wiele do zobaczenia w tym mieście przed nami 🙂