Grossglockner Hochalpenstrasse to chyba jedna z najbardziej znanych tras widokowych w Alpach austriackich. W sumie, to nie ma, co się dziwić. To prawie 50 kilometrów zakrętów, oszałamiających widoków i nieustającego uśmiechu na twarzy (o ile oczywiście pogoda dopisze). Rocznie odwiedza ją ponad milion turystów. To całkiem niezły wynik, zwłaszcza, że liczba odwiedzających z roku na rok jest coraz większa. Za co kochamy tę trasę? Dlaczego zawsze będąc w tej okolicy, nie potrafimy sobie odpuścić przejechania się przez Grossglockner na motocyklu? Oto naszych pięć, bardzo subiektywnych powodów, dla których uważamy, że Grossglockner nigdy nam się nie znudzi. Macie swoje? Dajcie znać!
#1 Grossglockner na motocyklu, czyli 48 kilometrów niesamowitych widoków
Góry są piękne. Bez dwóch zdań to one zawsze powodują, że zbieramy szczękę z ziemi. To właśnie z gór przywozimy setki zdjęć, bo każdy następny przejechany metr wydaje nam się inny niż poprzedni i trzeba go uwiecznić na zdjęciu. Wyobraźcie sobie, jakie później mamy dylematy, żeby wybrać te najlepsze zdjęcia. Dlaczego uważamy, że Grossglockner jest pod tym względem wyjątkowy? Nie spotkaliśmy się nigdy z trasą, która wiedzie przez wszystkie strefy klimatyczne, występujące od Austrii po Arktykę. Zaczynając od zielonych łąki i pastwisk, przez lasy, skały aż do krainy wiecznego lodu. Obserwowanie jak zmienia się przyroda wraz ze zmianą wysokości jest zdecydowanie niezwykłym doznaniem. To jak kalejdoskop zmieniających się krajobrazów i doznań.