Passo Dello Stelvio nie trzeba chyba przedstawiać żadnemu motocykliście, jednak większość z nas po prostu wjeżdża na Stelvio i z niego zjeżdża jeszcze tego samego dnia. Nam pewnego razu wpadł do głowy pomysł, żeby zostać tam na noc i od tamtego czasu polecamy to naprawdę każdemu. Dlaczego? Przeczytajcie, a tak naprawdę zobaczcie sami, niżej.
Magia o brzasku – wschód słońca na Stelvio
Budzik. Pobudka 4:30. Chciał nie chciał, wstawać trzeba było, żeby nie przegapić wschodu słońca. Żeby być szczerym, to tylko wstałam ja – Cah, bo kierownik spał i wcale nie próbował podnieść powieki, nie wspominając już o wstawaniu z łóżka. Dlatego też, jeden z najbardziej magicznych wchodów słońca na Stelvio, mógł tylko oglądać na zdjęciach.
Mieliśmy to wyjątkowe szczęście, kiedy poziom chmur był bardzo niski, a wtedy w górach, zwłaszcza tych wysokich, dzieje się prawdziwa magia. Wschodzące słońce zabarwiło na niezliczone odcienie różu, pomarańczu i fioletu pełzające po dolinie chmury, nadając im naprawdę nieziemski kolor. Ponad chmurami królowały ośnieżone szczyty okolicznych trzytysięczników. W takiej odsłonie chyba nikt nie powie, że Stelvio nie wygląda jak prawdziwa Królowa przełęczy.
Passo Dello Stelvio – gdzie nocować?
Na Passo Dello Stelvio spędziliśmy kilka nocy w sierpniu 2019 roku. Sierpień to dość popularny termin, dlatego nocleg ogarnęliśmy już dużo wcześniej, jeszcze będąc w Polsce. Podejrzewamy, że szukanie z dnia na dzień, może skończyć się niepowodzeniem. Link to naszego pensjonatu, który możemy spokojnie polecić, znajdziecie poniżej. Co do samego pensjonatu, może nie jest najnowszy i najlepszy okres ma już za sobą, ale miał swój klimat, ogromnym jego plusem był kominek, przy którym można się zrelaksować po całym dniu. Na samym szczycie widzieliśmy jeszcze kilka innych pensjonatów, ale nie wiemy, dlaczego zniknęły z Booking.com.
 |
|
Wschód słońca na Stelvio – co jeszcze więcej można zobaczyć na Stelvio?
Jeśli komuś się wydaje, że nie ma, co tam robić to bardzo się myli. Pomijając te najbardziej oczywiste – czyli trekking po górach, mamy jeszcze do wyboru przejazd motocyklem przez Umbrial Pass do Szwajcarii, wjazd kolejką na trzytysięcznik (można też wejść – jest taka opcja), przejażdżka do Reschen Pass i zatopionej wieży i wiele, wiele innych. Część z nich opisaliśmy w naszym artykule – Stelvio na motocyklu. Czy na pewno wszystko już widzieliście na Królowej Przełęczy? Link do wpisu znajdziecie tutaj.
Garść przydatnych linków i informacji na koniec
- Jeśli wybieracie się na wschód słońca, warto monitorować wcześniej pogodę i z rana sprawdzić kamery, żeby wiedzieć na co być przygotowanym, albo czy w ogóle warto jest wstawać z łóżka. Link do kamer znajdziecie tutaj.
- Przygotowaliśmy gotową propozycję wyjazdu w Alpy i włoskie Dolomity, która oczywiście zahacza o Stelvio. Zerknijcie na nasz plan dzień po dniu – może Wam pomoże lub zainspiruje do zmiany Waszej trasy. Link do artykułu znajdziecie tutaj.
- Na Stelvio bywaliśmy niejednokrotnie, link do naszego poprzedniego artykułu najdziecie tutaj.
- Stelvio tuż obok ma przepiękną przyjaciółkę, zobaczcie koniecznie wpis o Passo di Gavia.
- Praktycznie informacje dotyczące samych Włoch, na co się nastawić i przygotować, znajdziecie w naszym poradniku Włochy praktycznie.
- Jedziecie dalej włoskimi autostradami? Sprawdźcie w naszym artykule, na jakie koszty musicie się przygotować.
- O przepisach drogowych i zasadach parkowania we Włoszech pisaliśmy w tym artykule.
Niesamowite zdjęcia, przyroda jest jednak piękna i największą artystką 🙂
Piękne widoki, zapierają dech w piersiach. Zobaczyć coś takiego na żywo… WOW!
Przepiękne zdjęcia 😀 Uwielbiam oglądać wschody słońca. Każdy jest wyjątkowy.
Nieziemsko! Czego chcieć więcej… Piękne zdjęcia <3
Zbiór przydatnych informacji i linków, dzięki! A zdjęcia są piękne. 🙂
Wspaniałe widoki – naprawdę robią wrażenie 🙂
Przepiękne miejsce! 🙂 wschód słońca nigdy nie zawodzi w górach 😀
Zakręty <3 Domknięta opona <3 No i jak można przespać taki wschód słońca??
Kiedyś też jeździłam na plecaku, całe studia spędziłam z kolegami na motocyklach. Tego uczucia podczas jazdy nic nie jest w stanie zapewnić 🙂
nie jeżdżę na motorze, ale doceniam piekne zdjęcia…zachwycające. Poza tym byliście w Rumunii, zatem pobędę tu u was i zapraszam do siebie http://www.smakowanie-swiata.pl
Stelvio to marzenie mojego męża – rowerem 😉