Wjechać na Passo Dello Stelvio na motocyklu to niewątpliwie marzenie wielu motocyklistów. Nic dziwnego, bo od strony Bormio to 82 zakręty, które niejednokrotnie doprowadzają do szybszego bicia serca. W tym roku postanowiliśmy zostać na dłużej na Stelvio, żeby nacieszyć się widokami, zobaczyć wschód i zachód słońca, wjechać na Livrio. Po prostu być, poczuć, a nie tylko wjechać i zjechać, bo można dużo więcej zobaczyć i zrobić niż się wydaje.
Passo Dello Stelvio na motocyklu – spełniony sen motocyklisty
Stelvio to prawdziwa motocyklowa Mekka i mimo, że część z Was pewnie uważa, że przereklamowana i komercyjna, to jest niesamowitego piękna chyba nikt nie odmówi. Jest niemal spełnieniem marzeń każdego motocyklisty. Chociaż trzeba przyznać, że sama przełęcz w sezonie zamienia się odpustowy targ, który może nieco kłuć w oczy, ale tam, gdzie jest ładnie – tam zawsze będą ludzie, którzy chcą piękno podziwiać. Na Stelvio po raz pierwszy byliśmy w zeszłym roku, pisaliśmy o tym tutaj. Tym razem mieliśmy nieco więcej czasu sam na sam z Królową Przełęczy i wszystkimi atrakcjami, które proponuje.
Passo Dello Stelvio na motocyklu – magiczny wschód słońca
W zasadzie niemożliwe jest opisanie słowami tego, co widzieliśmy. Wschód słońca na Stelvio to NIESAMOWITE przeżycie! Naprawdę warto zerwać się o świcie, żeby doświadczyć tego na własnej skórze, obejrzeć własnymi oczami. Na pewno nie polecamy wjeżdżania nocą na przełęcz, żeby zdążyć na wschód. Nad ranem doliny i niższe partie gór zazwyczaj toną we mgle, a droga jest mokra i przez co jeszcze bardziej niebezpieczna. Jeśli chcecie być świadkami wschodu słońca na Stelvio, warto zarezerwować sobie nocleg w jednym z hotelów na przełęczy. My spaliśmy w Folgore. Polecamy, mimo, że hotel nowoczesnością wystroju nie powala, to urzeka klimatem, wieczornym kominkiem i restauracją z genialną obsługą i pysznym jedzeniem. Link do hotelu znajdziecie poniżej. Z dwóch wschodów, jeden był zjawiskowy, drugi ze względu na warunki pogodowe, dość pospolity nawet jak na Stelvio. Przy odrobinie szczęścia można podziwiać takie widoki jak na zdjęciach.
Passo Dello Stelvio na motocyklu – pierwszy w życiu trzytysięcznik
Co polecamy również zrobić na Stelvio? Wjechać kolejką na Livrio. Widoki bajeczne i do tego możecie powiedzieć, że trzytysięcznik zdobyty. Jeśli ktoś ma ochotę, oczywiście można tradycyjnie – na własnych nóżkach, jednak dla nas to zdecydowanie zbyt tytaniczny wysiłek i skorzystaliśmy z kursującej od 7:30 do 17:00 kolejki. Cena biletu w dwie strony to 20 €. Można kupić bilet tylko na pierwszą stację, kosztuje to 16 €, ale tę opcję zupełnie odradzamy, bo widoki nie są tak spektakularne, a oszczędność niewielka. 20 € może to wydawać się trochę sporo, zwłaszcza, kiedy już w głowie przeliczymy to na złotówki, ale widoki na górze są warte tej ceny.
Passo Dello Stelvio na motocyklu – przejazd przepiękną i niedocenioną Umbrailpass
Wjazd od strony Bormio chyba jest najbardziej popularny, kilka fajnych punktów widokowych po drodze (zwłaszcza zaraz przy starej drodze z widokiem na winkle na dole), łagodniejszy podjazd niż od strony Prad i lepszej jakości nawierzchnia. Jest jeszcze jedna droga, którą można trafić na Stelvio, która jest nie mniej widokowa od tej od strony Bormio i praktycznie pusta – Umbrailpass od szwajcarskiej strony. Dużo lepsza nawierzchnia, a mijane samochody możemy policzyć na palcach jednej ręki. Naprawdę warto! Umbrailpass był jednym z powodów, dla których nocowaliśmy na Stelvio.
Passo Dello Stelvio na motocyklu – kup sobie fotkę
Nie wiemy, czy zauważyliście (my za pierwszym razem w zeszłym roku nie zauważyliśmy – chyba za dużo wrażeń) punkty, w których fotograf robi zdjęcia nadjeżdżających motocyklistów i rowerzystów. Zazwyczaj jest ich dwóch, jeden od strony Bormio, drugi od strony Prad. Zdjęcia można zobaczyć i kupić na stronie FotoStelvio. Jedno zdjęcie kosztuje 8 € i żeby ułatwić sobie szukanie samych siebie (wrzucanych zdjęć jest naprawdę od groma), warto zapamiętać godzinę, w której fotograf pstryknął nam fotkę. Niektóre zdjęcia są naprawdę rewelacyjne! Zwłaszcza jak już się wie, gdzie pomachać do obiektywu. Fajna pamiątka, według nas dużo milsza niż masowo sprzedawane koszulki, przypinki czy magnesy na samej przełęczy.
Garść przydatnych linków na koniec
- Przygotowaliśmy gotową propozycję wyjazdu w Alpy i włoskie Dolomity, która oczywiście zahacza o Stelvio. Zerknijcie na nasz plan dzień po dniu – może Wam pomoże lub zainspiruje do zmiany Waszej trasy. Link do artykułu znajdziecie tutaj.
- Na Stelvio bywaliśmy niejednokrotnie. Link do naszego innego wpisu o Królowej Przełęczy alpejskich znajdziecie tutaj.
- Stelvio tuż obok ma przepiękną przyjaciółkę, zobaczcie koniecznie wpis o Passo di Gavia.
- Praktycznie informacje dotyczące samych Włoch, na co się nastawić i przygotować, znajdziecie w naszym poradniku Włochy praktycznie.
- Jedziecie dalej włoskimi autostradami? Sprawdźcie w naszym artykule, na jakie koszty musicie się przygotować.
- O przepisach drogowych i zasadach parkowania we Włoszech pisaliśmy w tym artykule.
Szukasz noclegu przy Przełęczy Stelvio?
Będzie nam bardzo miło, jeżeli skorzystasz z naszego linku polecającego do BOOKING.COM. Docenisz czas, który poświęcamy na prowadzenie naszego bloga i pomożesz nam go dalej rozwijać. Poniżej znajdziesz również nasze propozycje polecanych noclegów przy Przełęczy Stelvio.
Coś niesamowitego. Muszę rzec, że ciut zazdroszczę Wam takiej jazdy i tych widoków. Szkoda, że już nie będę mogła jeździć na motorze – jako pasażer oczywiście .
Mimo to z chęcią pozwiedzam z Wami świat.
Motocykl daje ogromną wolność i zupełnie zmienia postrzeganie świata. Zdajemy sobie sprawę, że kiedyś i my będziemy musieli zrezygnować z jazdy motocyklem, ale na razie staramy się o tym nie myśleć. :))) Pewnie przerzucimy się na campera. :)))
Niesamowita trasa. Zdecydowanie moje klimaty, tylko ja bym wolała pieszo lub na rowerze
Bardzo dużo rowerzystów przemierza Stelvio. :))) Chociaż to dość wymagająca trasa jak dla nich, to i tak rok w rok jest ich naprawdę wielu. :))) Może kiedyś Ty się pokusisz.
Podobne widoki i drogę widziałam w Norwegii zrezygnowaliśmy z jady nią bo była bardzo kręta 😉
Zapewne ominęliście Drogę Trolli, to jedna z piękniejszych tras w Norwegii dla motocyklistów. :))) Wielu dużo by oddało, żeby się nią przejechać. :)))
Dla takich chwil warto żyć. Piękne zdjęcia i niesamowita przygoda.
Dziękujemy bardzo! :)))
I takich widokow to ja zazdroszcze!
Super trasa, zdjęcia zapierają dech w piersiach ! Niesamowita wyprawa i przygoda, mnie też się coś takiego marzy 🙂
Nic tylko wsiadać i jechać. 🙂 Życie jest tylko jedno, żeby później żałować, że się gdzieś nie było. 🙂
Przepiękne widoki
Dziękujemy. 🙂
Nieziemska przygoda i fantastyczne fotki:)
Jedna z bardziej spektakularnych – to prawda. 🙂
Świetna przygoda! Wspaniałe widoki az nabrałam ochoty na taką wycieczkę 🙂
Bo naprawdę warto – niezapomniana! 🙂
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Część zdjęć wygląda jak niemal z innej planety! 🙂
Dziękujemy. 🙂
Co za widoki! Fantastyczna wyprawa i zdjęcia!
Dzięki! <3
Wspaniały artykuł. Zawiera dosłownie wszystko co chciałem wiedzieć (cała reszta jest w linkach podancych w artykule) BRAWO! i dziękuję 🙂
O matko, ale stary artykuł odgrzebaliście. Fajnie, że jeszcze się przydaje i inspiruje innych. Całusy dla Was kochani! :)))