Passo San Boldo to niewielka przełęcz na północy Włoch w regionie Veneto. Łączy Trichiana i Tovena i ma zaledwie 17 kilometrów długości. Jeśli spodziewacie się dłuższej zabawy – niestety, jedyne, co można zrobić to pojeździć w jedną i drugą stronę, bo sam przejazd trwa może 5-10 minut. Passo San Boldo nie jest przełęczą wysokogórską, więc nie spodziewajcie się również widoków takich jak na Stelvio, ale ma swój niepowtarzalny urok. Passo San Boldo motocyklem? To trzeba przeżyć chociaż raz.
Dojazd z Padwy do Passo San Boldo
Na starcie droga, aż do Castelfranco Veneto, nie zachwycała, ot zwykła jednopasmówka jak tysiące innych, także w Polsce. Później jednak nawigacja zaczęła kierować nas w stronę mniej uczęszczanych lokalnych ścieżek, biegnących wzdłuż winnic pokrywających okoliczne pola. Okolica zaczynała robić się coraz bardziej wypiętrzona, górki może nie ogromne, sięgające maksymalnie do 500 m n.p.m., ale czasami z naprawdę dużym stopniem nachylenia. Wyglądało to naprawdę pięknie.
Passo San Boldo motocyklem – droga stu dni
Niegdyś nazywano to miejsce schodami św. Bòit. Była to kręta, nieprzystępna i stroma ścieżka, która służyła głównie miejscowym do transportu. Przez całe wieki farmerzy, bacowie wraz ze stadami owiec, konie i muły obładowane towarem przemierzały skalistą ścieżką i wykute w kamieniach tunele. Do czasu. Pomysł położenia asfaltu i udostępnienia drogi dla transportu kołowego zrodził się już w XIX wieku, lecz budowę rozpoczęto dopiero w 1914 roku. Prace jednak przerwano z powodu działań wojennych. Sytuację zmieniła klęska Włochów pod Caporetto, kiedy to ponieśli ogromne straty i nie byli zdolni do działań ofensywnych przez niemal rok. Wykorzystali to Austriacy, którzy dokończyli budowę przełęczy, wykorzystując ją do transportu artylerii.
Droga stu dni, bo tyle czasu wojskom austriackim zajęło jej wybudowanie. Według różnych źródeł zatrudnionych do pracy przy jej budowie było od 1400 do 7000 robotników pracujących w pocie czoła przez 24 godziny na dobę. W głównej mierze byli to żołnierze niemiecko-austriaccy, włoscy jeńcy wojenni, Rosjanie i Bośniacy, lokalna ludność, w tym kobiety, osoby starsze i dzieci.
Passo San Boldo motocyklem – co warto wiedzieć?
- Przejazd jest dość krótki i łatwy (do 10-15 minut).
- Wysokość 706 m n.p.m., max. nachylenie 12% (ze względu na artylerię nie mogła być większa).
- Nawierzchnia raczej kiepska, dużo dziur i kamieni zwłaszcza w tunelach.
- Ruch jest jednokierunkowy, regulowany światłami. Niestety trzeba czasami poczekać.
- Ograniczenie prędkości do 30 hm/h.
Passo San Boldo motocyklem – droga powrotna przez Mel
Mel to mała miejscowość u podnóża Alp Wapiennych, zaraz za Passo San Boldo, niecałe 18 kilometrów dalej. Latem – opustoszała, spotkaliśmy tylko miejscowych. Zimą, podejrzewamy, że miasteczko ożywa z uwagi na pobliskie Belluno i jedne z najbardziej znanych tras narciarskich w Dolomitach. Co nas zatrzymało w Mel na dłużej? Najstarszy zajazd i restauracja w prowincji Belluno – Antica Locanda Cappello. Lorenzo Capello kupił XVII-wieczny pałac od Giorgio De Fulcis, który niegdyś był siedzibą Zakonu Maltańskiego i przerobił go na zajazd. Pyszne lokalne jedzenie, kucharz ugotował nam to, o co poprosiliśmy (mimo, że nie było tego w menu) i podał jeszcze znakomity deser na koniec.
Passo San Boldo motocyklem – via Corrin na zakończenie
W drodze powrotnej z Mel postanowiliśmy skorzystać z innej drogi, będącej alternatywą dla Passo San Boldo – via Corrin. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Choć pokryta asfaltem na prawie całej długości, ciężko było ją tak do końca nazwać drogą w naszym rozumieniu. Czasami jej szerokość wynosiła niecałe 2 metry. Przepięknie wijąca wieloma zakrętami się poprzez lasy, może i nie oferuje widoków takich jak przełęcze wysokogórskie, ale ma w sobie urok, który niejednokrotnie przyprawia o żywsze bicie serca. Z szczerym sercem polecamy się tamtędy przejechać.
Garść przydatnych informacji i linków na koniec
- Praktycznie informacje dotyczące samych Włoch, na co się nastawić i przygotować, znajdziecie w naszym poradniku Włochy praktycznie.
- Naszą trasę, którą wybraliśmy jadąc do Włoch, opisaliśmy tutaj. Znajdziecie tam mapkę i przydatne informacje.
- Jedziecie dalej włoskimi autostradami? Sprawdźcie w naszym artykule, na jakie koszty musicie się przygotować.
- O przepisach drogowych i zasadach parkowania we Włoszech pisaliśmy w tym artykule.
Motocykl we Włoszech to chyba jeden z najlepszych środków transportu. Szczególnie w miastach z wąskimi uliczkami.
Jak i w innych rejonach świata 🙂 Choć trzeba przyznać, że Włosi szczególnie upodobali sobie dwa kółka. Widać je wszędzie, na każdym kroku, czy to w dzień, czy w nocy 🙂 No ale nic dziwnego, mając takie winkle w górach, jak można nie korzystać? 🙂
Super wpis. Mój syn śmiga na motorze nawet na dalekim wschodzie. Podeśle mu te Wasze wspaniałe podpowiedzi i na pewno z nich skorzysta.
Pozdrowienia dla syna 🙂 może nawet kiedyś uda nam się gdzieś w trasie razem spotkać 🙂 I oczywiście zapraszamy do czytania, komentowania czy też nawet pisania własnych relacji na tym portalu 🙂
Bardzo interesująca trasa, chętnie sprawdzę
Mamy nadzieję, że urzeknie Cię tak samo jak nas 🙂
Piękne widoki i ciekawa trasa. Podeśle waszą stronę koleżance, która uwielbia motocykle.
Super! Mamy nadzieję, że jej się spodoba. 🙂 Poza tym, to świetna trasa nie tylko dla motocyklistów, ale również dla wszystkich kierowców – niezapominanie wrażenia i spora dawka emocji. 🙂